Są pewne rzeczy w naszym życiu, o których nie chcemy mówić nikomu. Trzymamy to w ukryciu, aby świat nie poznał do końca prawdy o nas. Jedni wolą nie mówić o swoich uczuciach, drudzy o tym, co przeszli, a jeszcze inni zmieniają całe swoje życie, żeby ukryć przeszłość i do niej nigdy nie wracać.
Sekrety, sekrety, sekrety ...
Bez nich ten świat by nie funkcjonował. Wyobraźcie sobie, że wszyscy mówicie to, co myślicie. Mielibyście tyle wrogów, co sam Hitler albo i więcej.
Niektórzy czasami mogliby by się powstrzymać od głupiego gadania, bo nie mają pojęcia jaką słowa mają wartość. Czasami jedno głupie słowo przeważa o twojej przyszłości.
Czasami wolę z nikim nie rozmawiać, wiem, że jeśli miałabym prawdziwą najlepszą przyjaciółkę, nawet ona nie zrozumiałaby mnie do końca. Jestem zagadką dla wszystkich, którzy mnie znają. Dla mnie to lepiej. Dzięki temu nikogo nie poznaję tak bardzo, że potrafiłby mnie zranić.
Chociaż...
Wiem, że Thomas uznaję się za mojego najlepszego kumpla. Może kiedyś tak było, jak tu przyjechałam i nikogo nie znałam. Jednak zmieniłam się, nie jestem już tą osobą, co zawsze. Nie dzwonię do niego, tak często, jak kiedyś. W sumie jest mi lepiej, dzięki temu. Bo właśnie on też w wielu moich sprawach nie potrafił mnie zrozumieć. Spotykamy się, tylko na kawie i on mi mówi, jak to super było na uczelni oraz o innych bzdetach. Tak możecie teraz stwierdzić, że jestem bezduszna i mam w dupie swojego przyjaciela. Jednak, to nie prawda, lubię go, ale nie mogę go określić mianem przyjaciela.
Teraz rozmyślam, co mnie spotka w najbliższej przyszłości. Mam tylko nadzieję, że tam nie wrócę....
Jestem Alice McCall i taka właśnie jestem.
----------------------------------------------------------------
Hejka xx
To znowu ja, powracam z nowym opowiadaniem, które mam nadzieję, że wam się podoba. Mam nadzieję, że niektórzy mnie kojarzą z ff Moments. A jeśli nie to zapraszam też do czytania - momentsffiction.blogspot.com.
Komentujemy i piszemy czy się podobało.
Sekrety, sekrety, sekrety ...
Bez nich ten świat by nie funkcjonował. Wyobraźcie sobie, że wszyscy mówicie to, co myślicie. Mielibyście tyle wrogów, co sam Hitler albo i więcej.
Niektórzy czasami mogliby by się powstrzymać od głupiego gadania, bo nie mają pojęcia jaką słowa mają wartość. Czasami jedno głupie słowo przeważa o twojej przyszłości.
Czasami wolę z nikim nie rozmawiać, wiem, że jeśli miałabym prawdziwą najlepszą przyjaciółkę, nawet ona nie zrozumiałaby mnie do końca. Jestem zagadką dla wszystkich, którzy mnie znają. Dla mnie to lepiej. Dzięki temu nikogo nie poznaję tak bardzo, że potrafiłby mnie zranić.
Chociaż...
Wiem, że Thomas uznaję się za mojego najlepszego kumpla. Może kiedyś tak było, jak tu przyjechałam i nikogo nie znałam. Jednak zmieniłam się, nie jestem już tą osobą, co zawsze. Nie dzwonię do niego, tak często, jak kiedyś. W sumie jest mi lepiej, dzięki temu. Bo właśnie on też w wielu moich sprawach nie potrafił mnie zrozumieć. Spotykamy się, tylko na kawie i on mi mówi, jak to super było na uczelni oraz o innych bzdetach. Tak możecie teraz stwierdzić, że jestem bezduszna i mam w dupie swojego przyjaciela. Jednak, to nie prawda, lubię go, ale nie mogę go określić mianem przyjaciela.
Teraz rozmyślam, co mnie spotka w najbliższej przyszłości. Mam tylko nadzieję, że tam nie wrócę....
Jestem Alice McCall i taka właśnie jestem.
----------------------------------------------------------------
Hejka xx
To znowu ja, powracam z nowym opowiadaniem, które mam nadzieję, że wam się podoba. Mam nadzieję, że niektórzy mnie kojarzą z ff Moments. A jeśli nie to zapraszam też do czytania - momentsffiction.blogspot.com.
Komentujemy i piszemy czy się podobało.